"Some people believe football is a matter of life and death, I am very disappointed with that attitude. I can assure you it is much, much more important than that."

Bill Shankly

niedziela, 19 września 2010

Władcy Chaosu, czyli Norwegia w ogniu

Od wielu lat słucham przeróżnych gatunków metalu. Jednym z ważniejszych dla mnie był, jest i będzie Black Metal - ekstremalna odmiana ostrego grania zionąca nienawiścią do wszystkiego co judeochrześcijańskie. Gatunek rozwinął się na początku lat 90-tych w Norwegii. Kapele takie jak Mayhem, Burzum, Darkthrone, Emperor a później cała masa innych zapanowały nad mym umysłem w połowie tamtego dziesięciolecia. To od nich zaczęła się działalność jednej z najprężniejszych podziemnych scen muzycznych i początek ten był mocno wybuchowy - płonęły kościoły , ginęli ludzie, wielu poszło za kraty.
O tych własnie wydarzeniach, choć nie tylko, opowiada książka " Władcy Chaosu - krwawe powstanie satanistycznego metalowego podziemia ".


Napisana w latach 1994 - 97, wydana w 1998 roku, doczekała się drugiego wydania w 2003 roku. W Polsce wydano ją w 2010 roku. Jej autorami są - Micheal Moynihan, dziennikarz, muzyk, wydawca i Didrik Soderlind, norweski dziennikarz. Pierwsze co rzuca się w oczy to okładka , na której wesoło płonie kościół. Aż dziw bierze , że jej u nas nie ocenzurowali :) Książka ma troszkę ponad 400 stron, na których znajdziemy sporo fajnych fotek i obrazków. A sama treść ? No cóż, powiem szczerze - spodziewałem się więcej. Fakt, ja w tej muzyce siędzę od wielu lat, więc praktycznie nic mnie tu nie zaskoczyło - o tych rzeczach się po prostu wiedziało bo człowiek się nimi interesował. Każdy z nas wiedział, że płonęły kościoły, że Bard zabił homoseksualistę a Varg Euronymousa. Większość tej książki poświęcona jest właśnie Vargowi i jego Burzum. Nic dziwnego - to najbardziej barwna postać tamtego okresu i gdyby nie on, można by całą historię zamknąć w stu stronach. Mamy tu masę wywiadów z Vargiem, Samothem ,Bardem, Ihsahnem, czyli twórcami podziemia, dotyczących podpaleń, morderstw, ogólnej sytuacji jaka wtedy panowała i przejścia od prymitywnego satanizmu do pogaństwa i nacjonalizmu. Nic nowego, nic zaskakującego. Sporo też miejsca poświęcono na przedstawienie filozofii Varga , często są to totalne bzdury ( jak kwestie UFO ) i można je sobie było darować. Jest też kilka niepotrzebnych wywiadów z psychologami czy innymi " uczonymi " którzy analizują podziemie jak jakąś sektę i ja osobiście odniosłem wrażenie jakby autorzy chcieli w ten sposób powiedzieć - dzieci, nie róbcie tego w domu. Nachalny, niepotrzebny dydaktyzm. Szczególnie, że na każdym kroku podkreślają , iż liczą na inteligencję czytelników i nie będą się opowiadać po żadnej ze stron. 
Mnie brakuje tu rozwinięcia tematu. Norwegia to był początek. Potem poszło lawinowo w całej Europie. Tak, wiem, książka nawet w tytule mówi, że traktuje o początkach podziemia. I faktycznie tak jest. Może więc to materiał na trzecią edycję ? Tu mamy praktycznie samą Norwegię, dłuższy rozdział poświęcony Niemcom ( głównie Absurd ) a cała reszta to tylko szcątkowe informacje.
Podsumowując - ciekawa pozycja dla kogoś, kto nigdy nie miał styczności z Black Metalem albo zaczyna dopiero teraz i najlepsze lata go ominęły :) Dla wtajemniczonych to jednak żadne odkrycie Ameryki. 
P.S. Czego tu nie znajdziemy ? Paradoksalnie, informacji o samej muzyce. Była ona sercem tego wszystkiego, jednak zeszła na drugi plan. Tak więc , ode mnie jeden z utworów z tamtego okresu - Burzum i Det Som En Gang Var z płyty Hvis Lyset Tar Oss. Klasyka ! 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz