"Some people believe football is a matter of life and death, I am very disappointed with that attitude. I can assure you it is much, much more important than that."

Bill Shankly

niedziela, 4 kwietnia 2010

Czcze gadanie , słowa hańby

Jak powszechnie wiadomo trwają teraz w świecie chrześcijańskim jakieś święta. Z tej okazji ( choć i bez okazji też to niestety robią ) smutni panowie z Watykanu odprawili sobie mszę u siebie na placu. Gdyby na samej mszy się skończyło, można by to ścierpieć. Jednak oni, jak zwykle, postanowili powiedzieć co nie co na temat aktualnych problemów trapiących wszystkich, tylko nie ich. Zaczął facet, który ma wysokie stanowisko w tej grupie przestępczej - jest dziekanem kolegium kardynalskiego - kardynał Angelo Sodano. Miał on czelność stwierdzić, iż doniesienia o molestowaniu chłopców przez duchownych to PLOTKI, które nie robią wrażenia na "ludzie bożym". Biorąc pod uwagę skalę tego zjawiska i liczbę dowodów potwierdzających te haniebne czyny, określenie "plotki" woła o pomstę do wszystkich przyzwoitych i myślących ludzi. Swoją drogą, jeśli molestowanie to tylko plotki, to jak określić zmartwychwstanie jakiegoś "mesjasza", na które dowodów nie ma wcale. Po idiocie Sodano, głos zabrał staruszek zarządzający tym gangiem złodziei, następca wielbiciela kremówek, w przeszłości członek Hitlerjugend czyli obecny papież. Tradycyjnie wyraził swe ubolewanie nad obecną kondycją moralną Świata, o ofiarach molestowania nawet nie wspominając. Modlił się za wszystkich , za ofiary kościoła nie. Pochylił się nad biedną Afryką i zaapelował o zaprzestanie wojen na tym kontynencie, zapominając ilu ludzi umiera tam na AIDS. To jednak niewygodna sprawa, bo przecież kościół zakazuje używania prezerwatyw, nauczając murzynków by płodzili radośnie nowe pokolenia skazane na biedę, głodówkę, cierpienia i śmierć. Jak zwykle zaapelował o pokój na Bliskim Wschodzie, o zmniejszenie przestępczości na Świecie, blablablablabla itd, itp.....Za każdym razem to samo gadanie, które niczego nie zmienia. A wszystko to z oprawianego złotem fotela, z budynku który aż kipi przepychem. Może by tak zamiast gadania, trochę więcej realnej pomocy  panie papieżyku ? Z normalnego stołka już nie można kazań wygłaszać ? Stało by się coś gdybyście postępowali wreszcie wedle dogmatów swej własnej wiary i żyli trochę mniej wystawnie ? Łatwo oczekiwać od innych, że pokrzywdzonym pomogą gdy uzurpuje się sobie prawo do moralnego władania Światem, trudniej wyzbyć się samemu bogactwa, prawda ?     

2 komentarze:

  1. Aż się uśmiechnąłem do Deschnera ;) Fuck'em all!

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetny facet. Tylko, cholerka, gdzieś mi wszystkie jego książki wcięło...przyznawać się kto ma !

    OdpowiedzUsuń