"Some people believe football is a matter of life and death, I am very disappointed with that attitude. I can assure you it is much, much more important than that."

Bill Shankly

piątek, 16 lipca 2010

Lublana, ech Lublana....

Tak sobie dziś siedząc w ten upalny dzień, zacząłem wspominać. Z wieży płynęły dźwięki muzyki Dream Theater i to skierowało moje wspomnienia do pięknego miasta, które dane było mi zobaczyć w październiku zeszłego roku. Do stolicy Słowenii, bo o niej mowa, wybraliśmy się ( Wesyr, Skolud i ja ) na koncert wspomnianego już DT. Nie spędziliśmy tam wiele czasu - na zwiedzanie mieliśmy ledwie jedno popołudnie - jednak Lublana to małe ( jak na stolicę ) miasto. Ma mniej ludności niż Wrocław czy Katowice. Jest jednak bardzo stara a to powoduje, iż ma sporo pięknych zabytków. Nie widzieliśmy ich wielu, tak naprawdę to w ogóle wiele miasta nie zobaczyliśmy - jednak zakochałem się. Choć było pusto na ulicach ( wieczór to zmienił ), to to miasto ma jakiś specyficzny klimat. Tak serio to sam nie wiem do końca, co mnie urzekło, nie wiem, może też czasami tak macie - to coś irracjonalnego, nie wyjaśnię tego. Czy to była gra świateł zachodu słońca na jasnych elewacjach domów w centrum, czy to samo słońce błyszczące w oknach biurowców na przedmieściach, czy stare, popisane sprayem wagony kolejowe nad naszymi głowami ( wiadukt ) czy może piękne jesienne kolory wzgórza zamkowego. Nieważne. Wsiąkłem, pokochałem i naprawdę chciałbym tam jeszcze pojechać. Zamieszczam kilka zdjęć - poza pierwszym, są mego autorstwa.




2 komentarze:

  1. Ładne miasto, choć u nas prowincjonalne miasteczka tętnią większym życiem. O 17 miasto jakby zamarło - gdyby nie kilka tysięcy osób maszerujących do hali, na koncert, to na ulicach byłoby pusto. Urokliwe, małe, wydaje się być ciche i przytulne.

    OdpowiedzUsuń
  2. fakt, ta pustka była wręcz namacalna i nadal nie mam pojęcia czym spowodowana. to jednak nie zmienia faktu, że Lublana jest w dechę :)

    OdpowiedzUsuń