"Some people believe football is a matter of life and death, I am very disappointed with that attitude. I can assure you it is much, much more important than that."

Bill Shankly

poniedziałek, 21 czerwca 2010

No i mamy PROBLEM

Nie jest duży. Jakoś szczególnie się nie wyróżnia. Gdyby nie był osobą publiczną, nikt nie zwracałby na niego uwagi. Ot, taki przeciętny człowieczek w zaawansowanym wieku. Niestety, jest powszechnie znany. Co gorsza, dyrdymały , które opowiada okazują się być zaraźliwe. Na domiar złego, nie tak dawno temu, zginął jego brat i ludzie nagle poczuli do niego sympatię. Zaowocowało to bardzo dużą liczbą głosów zdobytych w pierwszej turze wyborów prezydenckich. Druga tura za dwa tygodnie. Osobnik ten udaje teraz przyjaciela wszystkich istot żyjących na globie, jednak nie dajmy się zwieść. Uczyńmy ten problem jeszcze mniejszym. Pokażmy mu za dwa tygodnie czerwoną kartkę i dożywotnią dyskwalifikację !

 

3 komentarze:

  1. Będę gnał na złamanie karku z gór, by pokazać mu czerwo. Nigdy więcej tego wstydu!

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie możemy dopuścić do ponownego blamażu!

    OdpowiedzUsuń
  3. I kilka moich powyborczych przemyśleń.

    1. Dlaczego wszyscy się tak pałują 13% Napieralskiego? Przecież kiedyś komuchy bywały bliskie samodzielnego rządzenia.

    2. Dlaczego media całkowicie milczą o tym, że ekscentryczny Korwin pokonał starych wyjadaczy Olechowskiego i Pawlaka? W PRLu najcięższym wyrokiem na pisarza było nie publiczne go łajanie lecz zakaz mówienia o nim w ogóle (vide J. Mackiewicz). I tak jest tutaj - jedyny kandydat antysystemowy jest całkowicie blokowany przez media.

    3. Kaczor ma niestety większe szanse na zwycięstwo. Głosowali na niego mieszkańcy wsi i ludzie starsi. A więc ci, którzy rzadziej jeżdżą na wakacje. Oni na pewno pójdą na drugą turę. Poza tym jak to w formule 1 - lepiej jest gonić, niż być gonionym.

    OdpowiedzUsuń